.

sobota, 2 maja 2009

Mielone jak pączki z grilla


Jak majówka to grill, a jak grill to najlepiej u mnie na wsi. Tak się złożyło, że nie było mnie w Polsce i dopiero byłem w domu po południu 1 maja. No ale od czego są telefony . Rodzinę zaprosiliśmy na popołudnie . Dzień wcześniej moja żona zamarynowała karkówkę, świeży boczek który bardzo lubi mój szwagier, podudzia z kurczaka, kiełbasę i ziemniaki z ziołami w foli. Pomyślałem co by tu jeszcze podać z grilla, a że miałem łopatkę wieprzową , zrobiłem mielone, które dobrze doprawiłem i pomiędzy dwa rozpłaszczone klopsiki włożyłem plaster ananasa. Tak przygotowane „ pączki” piekłem położone na folii aluminiowej na grillu. Do tego plasterki bakłażana i pikantny sos. Wiadomo nikt nie lubi za długo stać przy grillu i grillować. Mnie bardzo szybko zastąpiła moja kochana wnusia Alusia i popołudnie przy grillu w gronie najbliższej rodziny minęło bardzo szybko.